Mateusz Juroszek o kryzysie, który dotknął branżę bukmacherską
Koronawirus który zatrzymał cały światowy sport, wpłynął również negatywnie na obroty całej branży bukmacherskiej, o czym w najbliższych dniach napiszemy obszerny artykuł na łamach Interplay. We wtorek temat poruszył już jednak CEO STS, Mateusz Juroszek, który w rozmowie z dziennikarzem „Pulsu Biznesu” powiedział, że kryzys związany z pandemią koronawirusa może być wielkim problemem przede wszystkim […]

Koronawirus który zatrzymał cały światowy sport, wpłynął również negatywnie na obroty całej branży bukmacherskiej, o czym w najbliższych dniach napiszemy obszerny artykuł na łamach Interplay. We wtorek temat poruszył już jednak CEO STS, Mateusz Juroszek, który w rozmowie z dziennikarzem „Pulsu Biznesu” powiedział, że kryzys związany z pandemią koronawirusa może być wielkim problemem przede wszystkim dla małych bukmacherów.
Jak wiadomo STS jest największą firma bukmacherską w Polsce, która w ubiegłym roku rozpoczęła również działalność na zagranicznych rynkach takich jak m.in. brytyjski, niemiecki, norweski, islandzki, czy słoweński. Oczywiście wiązało się to z dużą inwestycją, w tym także z pozyskaniem znanych ambasadorów Petera Schmeichela i Martina Schmitta. Jak zapewnia jednak Mateusz Juroszek pomimo wielu inwestycji STS będzie w stanie wytrzymać kryzys, jeśli ten potrwa nawet dwa lata: – Od dawna przygotowywaliśmy się na kryzys, jakikolwiek by on był. Przyszedł ten — szybko i drastycznie. Przez lata byliśmy rentowni, mamy poduszkę bezpieczeństwa i możemy w takich warunkach przetrwać długo — rok czy dwa. Na rynku jest jednak dużo mniejszych firm, w tym takich, które niedawno się na nim pojawiły, i dla nich może to być niezwykle trudny czas. Racjonalizujemy też koszty, więc wiadomo, że mniejsze będą nakłady na wydatki zewnętrzne, jak np. marketing. Przychody w 2020 r. będą zapewne znacznie niższe od prognozowanych przed kryzysem.
Juroszek w rozmowie z „Pulsem Biznesu” zaznaczył również, że bukmacherzy mają problem, ponieważ nie posiadają obecnie „towaru na sprzedaż”: – W poniedziałek rano przyjmowaliśmy zakłady głównie na mniej popularne rozgrywki. W weekend grała jeszcze liga w Turcji, ale aktywność klientów w sobotę i niedzielę była o kilkadziesiąt procent mniejsza niż przeciętnie. Gdy firmie odzieżowej czy obuwniczej zamykają sklep w galerii handlowej, zostaje jej towar, który może sprzedać w internecie. U nas internet odpowiada przeciętnie nawet za 85 proc. przychodów, ale w obecnej sytuacji mamy mniej „towaru”, chociaż oferta nadal jest dość szeroka.
– EURO 2020 zostało przesunięte na przyszły rok, a miało być dla branży najważniejszym wydarzeniem sezonu. Co z igrzyskami olimpijskimi, jeszcze trudno powiedzieć. Na tym etapie przewidujemy, że w czerwcu część lig może dograć sezon, a jesienią rozgrywki ruszą planowo – dodał szef STS.
CEO STS uważa, że jak do tej pory działania państwa są dobre, ale potrzebna jest odpowiednia i stała komunikacja z przedsiębiorcami: – Uważam, że na razie działania są dobre, prawidłowa jest też polityka komunikacyjna wobec społeczeństwa. Konieczna jest jednak odpowiednia i stała komunikacja z przedsiębiorcami, odpowiadanie na potrzeby konkretnych branż, a nie tylko rozwiązania poprawiające płynność w całej gospodarce. Myślę, że przydałoby się też rozwiązanie z ułatwieniem dostępu do testów na obecność wirusa, by trochę uspokoić społeczeństwo. Im dłużej ludzie nie wracają do normalnej konsumpcji, tym gorzej dla nas wszystkich.

Bartosz Burzyński
Więcej Ogolna
Jak należy walczyć z czarną strefą? „Mamy tu realne ryzyko prania brudnych pieniędzy”
Debata pt. „Ochrona sektora usług i jego klientów przed działalnością czarnej strefy hazardu w Internecie” miała miejsce podczas Kongresu Finansowego 2025 w Sopocie. Prelegenci omówili najważniejsze kwestie.



